W połowie listopada 2021 roku, podczas pierwszego miesiąca mojego wdrożenia, zostałem wysłany na pierwsze wdrożenie terenowe – do jednej z hurtowni należących do naszej Grupy. O hurtowniach Cash&Carry słyszałem coś w zasadzie codziennie. “To core-business Eurocashu”, “Nie da się poznać działania grupy bez paru dni na hurtowni”, “Musisz to zobaczyć na własne oczy” – zdania tego typu słyszał chyba każdy MT na początku wdrożenia. Skoro każdy uważał, że to doświadczenie zmieni moje życie, zacząłem się zastanawiać co takiego szczególnego jest w “tym Cash & Carry”.
Nim się obejrzałem byłem już w drodze do Piaseczna, by razem z dwójką innych MT (pozdro dla Ani i Kacpra!) przekonać się o tym z pierwszej ręki. Na miejscu czekał już na nas czwarty MT, Michał Gaj (pozdro Michał!). Subtelna różnica polegała na tym, że Michał swoje wdrożenie miał już dawno za sobą, a teraz pełnił funkcję kierownika wspomnianej hurtowni. To właśnie on miał nam pokazać “z bliska” pracę w hurtowni.
Pierwszy dzień wdrożenia spędziliśmy w biurze kierownika, poznając systemy umożliwiające zarządzanie hurtownią – robiliśmy zamówienia, analizowaliśmy rozmaite dane liczbowe, a także poznawaliśmy sam budynek hurtowni. Porozmawialiśmy także z kilkoma klientami, którzy regularnie odwiedzają piaseczyńskie ECC&C (Michał znał każdego z nich z imienia – kontaktu z klientem jest na stanowisku kierownika naprawdę dużo). Drugi dzień miał się jednak zdecydowanie różnić od pierwszego…
Pod koniec pierwszego dnia usłyszałem, że następnego dnia najlepiej byłoby zobaczyć jak wszystko wygląda od początku pierwszej zmiany – od 5 rano! Nasza wdrażająca się trójka stawiła się więc u bram hurtowni skoro świt. Czekali już na nas pracownicy hurtowni – mieliśmy pomagać przy rozładunku dostawy, najpierw wspólnie na magazynie, a potem każdy przy innym “sektorze”. Po wprowadzeniu towaru w system, trafiłem do chłodni, gdzie część z dostawy czekała już w osobnym, chłodzonym magazynie. Dobrze, że miałem ze sobą zimową kurtkę! Dwie godziny zleciały mi naprawdę szybko, na pracowniku odpowiedzialnym za chłodnię nie zrobiły wrażenia żadne, nawet najbardziej szczegółowe z moich pytań, jakie przy okazji pracy zadawałem – bardzo dobrze znał się na swojej pracy, chętnie udzielał mi odpowiedzi. Po epizodzie w chłodni czekała na mnie reszta dostawy. Zatowarowanie regałów hurtowni zajęło nam większość dnia (towaru jest naprawdę sporo). Pod koniec dnia zostaliśmy przeszkoleni z obsługi kas, a następnie sami obsługiwaliśmy klientów (na szczęście pod czujnym nadzorem pracowników – to nie takie proste). Trzeciego dnia, po krótkiej porannej rozmowie, zająć mieliśmy się wdrażaniem najnowszej innowacji w C&C – wag najazdowych. Należało więc zważyć i wprowadzić wszystkie wózki w system, przy czym nie można było zabronić korzystać z nich klientom – wymagało to więc sprawnej organizacji. Później zajęliśmy się inwentaryzacją soków. Pod koniec dnia dobrze rozumiałem, z jakimi wyzwaniami i z jaką ilością pracy mierzy się codziennie każdy z pracowników hurtowni Cash & Carry.
Na ten moment to dla mnie oczywiste – swoje wdrożenie zacznij MT’isie od wycieczki do ECC&C, musisz sam zobaczyć jak ten biznes działa!
Cześć Wszystkim! Nazywam się Franek i od 1 lutego jestem nowym MT! Mimo, że to moje dopiero pierwsze […]
Cześć! Tu Karolina – od 14 listopada 2022 jestem nowym MT w Grupie Eurocash! Już prawie dwa miesiące […]
Studia to okres poszukiwania zainteresowań, wizytowania wielu targów pracy, dni otwartych w zakładach pracy i całego mnóstwa innych […]